Nie no oglądnałęm i zastanawiam się czy twórcy tej smiry w ogóle sięgali więcej choć raz do ksiażek LeGuin przy pisaniu scenariusza. Kto czytał - niech nie ogląda, ja już żałuję. Coś jakby nasza ekranizacja Wieśmina. :(
Bez przesady, nasz wiedźmin przy tym to mistrzostwo świata