Mi też się podobało :).
Może i nie był wiernym odzwierciedleniem książkowego pierwowzoru, ale to świetny film spod znaku Ghilbi - i powiem, że syn odziedziczył zdolności po ojcu: rzemieślniczo (chodzi mi o rysunek) to naprawdę dobre anime; choć oczywiście, kreska Goro ma inny styl, niż Hayao.
Zgodzę się, że złość może nie wyszła najlepiej, ale całe dzieło jest ucztą dla oka - bardzo barwną (świetne ukazanie m.in. różnorodności tkanin w scenie na bazarze, wypolerowanych marmurowych posadzek w pałacach, panoram miast i osad - to perfekcyjnie dopracowane szczególy!)
Wg mnie, to dobry start młodszego Miyazaki - twierdzi, że nie chce robić anime, ale mam nadzieję, że ponownie złamie swoje założenie ;).